Kiedy usiadłam, nogi drżały mi jak galareta a zegarek wyświetlił alert, że podskoczyło mi tętno powyżej 120… ale byłam szczęśliwa
Z zewnątrz może wydawać się, że mam dużo… cudownego męża, wyjątkowe dzieci, wsparcie bliskich, zadowolenie z pracy, ładny dom czy nawet najpiękniejszego (dla mnie) psa Jestem pełna optymizmu, wiary i zawsze uśmiechnięta
I jest to prawdą – nie mniej jednak, zawsze istnieje druga strona medalu – cena, którą się płaci… Abym mogła cieszyć się życiem, którego pragnę, muszę codziennie pokonywać siebie, swoje słabości, swoje ograniczenia, swoje przekonania i walczyć z blokującym mnie gderaczem w głowie (Ilość dubli, przy nagrywaniu relacji czy filmików, mogłaby Cię zaskoczyć) Moją ceną jest ujarzmianie cech introwertyczki i lęku przed oceną – także Twoją.
Pierwsze zdanie opisuje sytuację z ostatniego weekendu… wpadliśmy z mężem do sali już spóźnieni. Wśród ok 30 osób, głównie szanowanych przedsiębiorców, prawników, lekarzy i artystów z całej Polski, byłam zdecydowanie najmłodsza. Już samo to budziło u mnie spory niepokój, a nie byłam jeszcze świadoma, co miało nastąpić Okazało się, że trafiłam na moment, w którym każdy miał się zaprezentować – przedstawić siebie i powiedzieć, co może do danej społeczności wnieśćOMG!!!
Tym razem mój mąż (jak to czasem bywało) nie mógł mnie uratować… zatem bez przygotowania, z największą jaką w tamtej chwili mogłam w sobie wykrzesać pewnością, wstałam i zaczęłam mówić… 4 lata temu by się to nie wydarzyło… nie byłoby mnie w tamtym miejscu i pewnie dalej frustrowałabym się, że się nie odważyłam…
Wszystko ma swoją cenę… czasem materialną czasem mentalną.
Jeśli chcesz zmiany tego, co Cię w Twoim życiu wkurza… bądź gotowa na otrzymanie rachunku!! Cena czasem może przerazić… ale satysfakcja po jej zapłaceniu i uzyskaniu rezultatów, wynagradza z nawiązką
Odważ się
Ściskam, Maria
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.